Koronawirusy to znana od dawna grupa wirusów RNA atakujących nabłonek dróg oddechowych ludzi i zwierząt. Uważa się, że są odpowiedzialne za ok 2-10% popularnych przeziębień. W przeciwieństwie do jeszcze częstszych rhinowirusów mogą jednak infekować także nabłonek dolnych dróg oddechowych i wywoływać zapalenie płuc.
Koronawirusy mają postać sporych kulek otoczonych lipidową osłonką, poprzez którą sterczą liczne wypustki w kształcie pałeczek. Na zdjęciach z mikroskopu elektronowego wygląda to jak korona i stąd grupa bierze swoją nazwę.
W ostatnich dwóch dekadach Coronaviridae kilkukrotnie trafiały na czołówki światowych gazet z powodu odkrycia nowych przedstawicieli tej starej rodziny wywołujących okresowe wybuchy epidemii ciężkich zachorowań przebiegających z niewydolnością oddechową. Były to SARS-CoV (severe acute respiratory syndrome coronavirus) I MERS-CoV (Middle East respiratory syndrome coronavirus). Ten ostatni miał szczególnie wysoką śmiertelność (37 %) Pojawiały się też publikacje, że ciąża zwiększała ryzyko fatalnego przebiegu choroby. Obecna epidemia wywołana jest przez wirusa, którego genom w 80% jest podobny do SARS i w 50% do MERS.
Na szczęście na tym podobieństwa się kończą. COVID-19 szerzy się bardzo szybko, ale śmiertelność utrzymuję się na poziomie 3,4 % (dane WHO z 06.03.2020).